środa, 17 maja 2017

Surfując w Biarritz


No dobra, może i tytuł nadaliśmy odrobinę na wyrost, ale przecież przyglądanie się surferom to prawie to samo co stanie na desce i poskramianie fal razem z nimi :)



Ocean w okolicach Biarritz nadaje się ponoć do tego sportu idealnie. Zaś samo miasto, to nie tylko ulubiona miejscówka wyluzowanych młodzieńców, ale też jeden z najsłynniejszych francuskich kurortów. Zwane jest też królową plaż, albo plażą królów. A to dlatego, iż w pewnym okresie bywały tu niemal wszystkie koronowane głowy Europy oraz arystokracja z całego świata.


Za angielską wiki: The queen of the beaches became the beach of the kings: Oskar II from Sweden, Leopoldo from Belgium, tireless traveller, the empress of Russia, Nikolas II’s mother, Elisabeth from Austria, Natalia from Serbia, and her ill son Alexandro, Jurgi V from England, Eduardo VII and England’s Queen Victoria, Alfonso XIII from Spain, aristocrats, rich people, actors, from Europe and South America…  



Obecnie również luksus wylewa się niemal ze sklepów na ulice. Gucci, Rolexsy i inne symbole statusu zalewają deptak i okolicę głównej plaży o każdej niemal porze.


Co prawda, to nie nasze klimaty, ale trzeba szczerze przyznać, że samo miasteczko jest piękne, a jego położenie nad zatoczką jeszcze bardziej urokliwe.




Jako, że miejscowość upodobali sobie także surferzy, to nie brakuje też kontrastów.


Co tu więcej pisać... internet szwankuje, a i bateria w laptopie wyda zaraz ostatnie tchnienie... Oglądajcie!











Witaj mniejszy kuzynie.