sobota, 13 maja 2017

Oj, szczęśliwi ci, którzy zajrzeli na bloga!


Kolejne dni nad oceanem już odeszły do przeszłości, a w miarę, jak one przemijają, to powiększa się nasze fotograficzne archiwum. Wszyscy, którzy lubią sielskie widoczki będą usatysfakcjonowani :) Bo, czyż można powstrzymać się od wielokrotnego oglądania takich cudeniek? Piękne kadry po prostu! Woda, piaseczek, na piaseczku pieseczek, no i oczywiście my w samym centrum. Do tego trochę chmurek i gdzieniegdzie słoneczko. Oj, szczęśliwi ci, którzy zajrzeliście na bloga, bo dane jest wam cieszyć oczy!


Na początek migawki z Arcachon. Za wikipedią: miejscowość i gmina we Francji, w regionie Nowa Akwitania, w departamencie Żyronda. Jest to popularne kąpielisko z łagodnym klimatem, na atlantyckim wybrzeżu południowo-zachodniej Francji, 50 kilometrów na południowy zachód od Bordeaux.
 


Do tego mega szerokie i długie plaże oraz największa wydma w Europie. Znowu koleżanka wiki przychodzi z pomocą: Wielka wydma Piłata - jest największą, pod względem objętości piasku i wysokości, wydmą w Europie. Jest położona w La Teste-de-Buch, w odległości 60 km od Bordeaux. Nazwa pochodzi od Pyla które jest częścią La Teste-de-Buch. 


Wielką górę piachu postanowiliśmy spenetrować następnym razem, to znaczy kiedy będziemy wracać z Hiszpanii, do której to jesteśmy właśnie w drodze, czyli za jakieś dwa tygodnie.


Póki co, skupiliśmy się na spacerach brzegiem oceanu z Komo oraz poznawaniu miasta.



Nasz domek na kółkach ulokowaliśmy na skraju miasta, tuż przy dużym ośrodku tenisowym. Skusiły nas licznie zaparkowane tam kampery. Wieczorem jednak poczęły znikać jeden po drugim, co zastanowiło nas odrobinę.


Stojący nieopodal starszy Francuz oświecił nas w tej kwestii. W tych dniach odbywał się po prostu turniej tenisowy, a kampery służyły jedynie za środki transportu.









Kolejne miejsce do którego zawitaliśmy, to maleńkie Tausset ulokowane po drugiej stronie zatoki. Tu również czas schodził nam sielsko na uzupełnianiu zapasów jodu oraz rozbudowywaniu tkanki mięśniowej, ze szczególnym uwzględnieniem ud.



Oraz obserwacji pływów. Woda uciekała rano na kilkaset metrów wgłąb zatoki, by wieczorem powrócić. Napawało to okolicznych mieszkańców niebywałą radością, gdyż kiedy nie było wody, to można było wyciągnąć z mułu różne smakołyki. W ich mniemaniu oczywiście :)








Obecnie przebywamy już odrobinę bardziej na południe, nieopodal granicy z Hiszpanią, skąd to do was nadajemy. Ahoj!