piątek, 25 listopada 2011

zima, pustynia i inne twory


Powoli zbliża się zima. Nasz jarmarczny interes również powoli zaczyna szykować się do hibernacji. Jeszcze tylko świąteczne szaleństwo, a potem nadejdą mrozy i deszczośnieg co równa się handlowej pustyni. W związku z powyższym :) biorąc przykład z ptactwa wędrownego coraz częściej przebąkujemy co nieco o jakimś wyjeździe...


wtorek, 22 listopada 2011

Berlin 2




Plac Poczdamski.


Pomnik Pomordowanych Żydów Europy.


Wiadomo.

Jak już pisaliśmy kamper został w domu.


Plac Poczdamski.



Kolumna Zwycięstwa.


 Aleksander Platz przywitał nas mgłą.


 Dzieci z dworca ZOO :)

Zigaretten nach Berlin

W zeszłym tygodniu wybraliśmy się na drugą stronę Odry, do stolicy naszych zachodnich sąsiadów-Berlina. Trafił nam się dobry transport, więc kamper został w domu. Przyjął to dosyć dobrze, tylko skrzące się wilgocią reflektory zdradziły jego prawdziwe uczucia. Ale cóż, życie bywa okrutne :) Wróćmy jednak do meritum. Berlin, miasto duże i tłoczne, pełne pięknych zabytkowych budowli ale też architektonicznych szkaradek. Miało być słonecznie i ciepło, a było zimno i mgliście. Ważne, że piwo było tanie :)



 Blok zamieszkany przez Turków. Zaintrygował nas ciekawy sposób przyozdabiania anten satelitarnych.



Chwilę zajęło nam znalezienie jednego z symboli miasta tzn.Kościoła Pamięci Cesarza Wilhelma. Chodziliśmy dookoła i szukaliśmy. Wszystko się zgadza myślimy, jest wieża, ale gdzie kościół? Okazało się, że wcale nie został zburzony ani przeniesiony w inny rejon metropolii. Stoi. To ten biały biurowiec :) Na czas remontu został całkowicie zabudowany taką oto konstrukcją.




 Stara, naziemna część metra.




sobota, 12 listopada 2011

nie siedź na facebooku


Właśnie. Lepiej iść na obchody Święta Niepodległości, lub...


...pobawić się z dziećmi (jak nie masz swoich mogą być sąsiada, znajomych itp. wykaż się kreatywnością!), albo...


...wybrać się na grzyby, bądź...


...pomalować płot, a może...


...pojeździć na rowerach...


...oczywiście trzeba wiedzieć kiedy odpocząć...


 ...pobawić się we florystę...


...popatrzeć w dal...


...hmm...


...właśnie. Więc gasimy komputery i sio na powietrze.

poniedziałek, 7 listopada 2011

wtorek, 1 listopada 2011

fine











Coś nam się relacja rozciągnęła, więc dziś już ostatni odcinek. Niestety wszystko zarówno dobre, jak i złe  ma swój kres.





Feltre- położone u stóp Dolomitów, urocze małe miasteczko. Jak widać mieszkańcy starają się przyciągnąć turystów. Darmowy parking z serwisem i dodatkowym miejscem koło samochodu na którym można się poopalać lub po prostu poleniuchować z piwkiem. Jedynym minusem jest zakaz wjazdu pojazdów z normą emisji spalin EURO 0 (chyba złamaliśmy ten zakaz :)).


 A to już San Daniele del Friluli. Kolejne luksusy :)








Małą amatorka cukru w saszetkach. Tylko w czasie gdy staliśmy obok zjadła trzy torebki :)